wstecz
powrót do strony głównej
Wpisz się do Księgi Gości
Adres e-mail parafii Drelów
spis treści

pełne okno

zamknij pełne okno

 

Zobacz również:


Horodek - miejsce kultu św. Onufrego


Galeria zdjęć - Odpust 2004 r.


Galeria zdjęć - Odpust 2003 r.


 

 

 

Odpust św. Onufrego w Horodku
12-13 czerwca 2004


12 i 13 czerwca 2004 roku w Horodku, miejscu kultu i czci świętego Onufrego pustelnika, żyjącego w IV wieku, zwanego też Wielkim, przeżywaliśmy uroczystości odpustowe. Św. Onufry od wieków jest patronem w parafii Drelów. W diecezji siedleckiej są trzy miejsca, gdzie św. Onufry jest otaczany szczególną czcią: nad Wisłą w Łaskarzewie – obraz Świętego znajduje się tu w kaplicy cmentarnej; nad Bugiem w Jabłecznej w klasztorze prawosławnym i w Horodku, tu na ziemi drelowskiej, w leśnym uroczysku. Ku czci św. Onufrego zbudowano dwa kościoły w Konstantynopolu, także jest kościół w Rzymie. Relikwie św. Onufrego spoczywają na Sycylii, w kościele położonym na wysokiej górze.

W przeżywanie uroczystości odpustowych, 12 czerwca wprowadził nas proboszcz parafii Drelów ks. Roman Wiszniewski, kierując serca zgromadzonych pielgrzymów na wymowę pierwszego znaku, witającego wszystkich przybywających w to święte miejsce. Jest nim kapliczka, a w niej Pan Jezus z otwartym Sercem i święty Onufry. Ks. proboszcz, nawiązując do wezwań z Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa, umacniał w wierze mówiąc: „Serce Jezusa jest hojne dla wszystkich, którzy wzywają, a kiedy jeszcze razem z nami wzywa święty Onufry, tym bardziej jesteśmy ufni i pewni, tej nadziei, że zostaniemy wysłuchani, bo Serce Jezusa to życie i przebłaganie nasze, Serce Jezusa jest cierpliwe i wielkiego Miłosierdzia...”. Właśnie tu, w Horodku, za przyczyną św. Onufrego miały miejsce cudowne uzdrowienia. Zostały one ujęte w książce „Święty Onufry w tajemnicy Horodka”. Ludzie doznają tu od Boga wielu łask, przez wstawiennictwo św. Onufrego, za które składają podziękowania. Liczne są też kartki z wypisanymi intencjami prośbami w trudnych sprawach, często po ludzku myśląc, nie do rozwiązania, o zdrowie, Boże błogosławieństwo dla dzieci, wyrwanie z choroby alkoholowej, o zgodę w rodzinach, o pomyślne zdanie egzaminów, o błogosławieństwo dla kapłanów... Wypisane na kartkach intencje były odczytywane w świąteczne dni. Będą one również odczytywane podczas kolejnych niedzielnych Mszy św. w Horodku.

W duchu modlitewnego zawierzenia, niosąc swoje krzyże z wiarą i miłością, podchodziliśmy razem ze św. Onufrym w tajemnicy pieśni „Święty Onufry, Tyś naszym patronem...” do kolejnego znaku – Krzyża, składając pocałunek – znak miłości, wiary, ufności, nadziei, że z Krzyżem, tym, co Chrystus nam zostawił na naszej ziemi, dojdziemy do chwały nieba. „Krzyż to nie tylko znak. Gdyby to był tylko znak, to by było mało. To by była prawie pustka. Krzyż, to obecność Chrystusa na tej ziemi. Podchodząc do Krzyża z wiarą i miłością, to jest tak, jak byśmy się zanurzali w Bożą miłość, w Boże Miłosierdzie” – powiedział ks. Roman Wiszniewski. Żywot Świętego Onufrego przybliżała młodzież gimnazjalna, w oparciu o świadectwo św. Pafnucego – ucznia św. Onufrego. Modlitwom na leśnej polanie towarzyszył wdzięczny śpiew ptaków.

W dniu 13 czerwca 2004 r. uroczystości odpustowe rozpoczęły się rozważaniami modlitewnymi. Modlitwy poprowadził ks. kan. Józef Szajda, kierując myśl w stronę Krzyża w Horodku, tego sprzed prawie 350. laty (1666 r.), postawionego w miejscu, w którym objawił się św. Onufry. „Krzyż jest wychowawcą świętych i znakiem, w którym mamy zbawienie” – głosił kaznodzieja. Nawiązując do wydarzeń z ubiegłego roku, kiedy to, Krzyż Światowych Dni Młodzieży, podarowany przez Ojca Świętego przebywał w Drelowie, ks, J. Szajda wskazał na uwielbienie Krzyża Chrystusa. Krzyż wychował św. Onufrego, on był siłą naszych praojców, którzy tutaj tak dzielnie bronili wiary. Przywołał również słowa Kardynała Stefana Wyszyńskiego, który przybywając pierwszy raz na Podlasie powiedział: „Nigdzie nie widziałem tyle krzyży, co u was przydrożnych...”. Nasze drogi są znaczone krzyżami wśród licznych polnych dróg, Nasz szacunek wobec Krzyża Chrystusowego przejawia się tym, że nosimy krzyżyk albo medalik na sobie, że jest on w naszym domu, gdyż ten święty znak jest ochroną dla nas.

„Bóg każdego z nas chce mieć w niebie. A niebo jest to dom, który budujemy całe życie, a w którym będziemy mieszkać po śmierci. Trzeba cegiełka po cegiełce składać na ten dom w niebie. Św. Onufry właśnie całe życie składał te cegiełki. Trudno go naśladować dzisiaj. Przeżył całe swoje życie na pustyni, prawie 60 lat na modlitwie. Legenda mówi, że Anioł mu przynosił w każdą niedzielę żywność i Komunię świętą. A kiedy odszedł do Boga, Bóg go przyjął do nieba, bo on składał z dnia po dzień te cegiełki. Na pewno jego niebo to wielki pałac, a później jego cześć rozeszła się jak promień po całym Kościele ” – przypomniał ks. Józef Szajda, który w dalszych rozważaniach wprowadzał w głęboką historię unickich korzeni kościołów: w Drelowie i Horodku, a także przytaczał historyczne wydarzenia związane z życiem religijnym, gospodarczym i obronnym tutejszej ludności, która przechodziła ciężkie próby. To tutaj miało miejsce heroiczne świadectwo wiary Unitów, którzy jako pierwsi w diecezji siedleckiej oddali życie w obronie świątyni, w obronie wiary i jedności z Papieżem – 17 stycznia 1874 roku. Odśpiewana wspólnie pieśń „Nie rzucim Chryste świątyń Twych...” była modlitewnym wzniesieniem do Boga, hymnem dziękczynienia za wiarę, za dar świątyni, polskości.

Stojąc w modlitwie pokoleń, wpatrując się w postać św. Onufrego, który swoim świętym życiem pociąga dzisiaj tłumy wyznawców, którzy chcą go naśladować, którzy chcą wzywać jego orędownictwa w swoich modlitwach, błaganiach uczestniczyliśmy w ofierze Mszy świętej, której przewodniczył prezes Fundacji Pamięci Unitów Podlaskich „ARKA” ks. Krzysztof Hapon. Homilię wygłosił prezes Stowarzyszenia Pamięci Unitów Podlaskich MARTYRIUM” ks. kan. Józef Szajda, który ukazując wartość odpustu, jako ubogacenie na życie wieczne, czerpanie z zasług świętych, zaznaczył, że uzyskany odpust jest tą szczególną „cegiełką na niebo”. Nawiązując do pustelniczego życia św. Onufrego podkreślił potężną rolę jaką w dzisiejszych czasach pełnią zakony kontemplacyjne, całkowicie oddające się modlitwie, tak jak św. Onufry – „Dzisiaj na pustynię nikt nie idzie, ale dzisiaj są zakony kontemplacyjne: trapistów, np. zakon karmelitanek w Kodniu. One nie wychodzą na świat prawie nigdy. Klasztor jest otoczony murem, jest las, są dróżki. Modlą się siedem razy w ciągu doby. Nawet o pierwszej godzinie, każdej nocy wstają i idą na modlitwę. A ich hasłem jest Stać przed Bogiem za innych – słowa proroka Eliasza. A w Siedlcach jest klasztor benedyktynek sakramentek. Czy w dzień, czy w nocy któraś z zakonnic klęczy przed Najświętszym Sakramentem. Są również siostry klaryski, które też zawsze na podmianę adorują Najświętszy Sakrament, czy siostry Eucharystki. Jaka to musi być głęboka wiara, że całe życie rzucone jest w otchłań modlitwy, bo wielu ludzi wcale się nie modli. Uważają, że ich życie to jest dar dla nich specjalnie dany, bez żadnych planów odgórnych. Zabijają innych, jeszcze nawet nie narodzonych, patrząc na własną wygodę. Zakony kontemplacyjne to szczególne powołanie. To jest heroizm, to jest od nas dziękczynienie Bogu. Można takiego życia nie wybierać, ale dla tych zakonów kontemplacyjnych trzeba mieć wielki szacunek. I dlatego Pan Bóg ten świat podtrzymuje, ponieważ są ci, którzy całe życie swoje oddali Bogu, jakby się spalili. Dlatego ten świat istnieje, Pan Bóg go w swej Opatrzności trzyma. Kiedyś pustelnicy, a dzisiaj zakony kontemplacyjne”. Kaznodzieja nawiązał do wymownego świadectwa młodzieńca II kl. gimnazjum, który powiedział, że musi się bardzo dużo modlić, albo dużo cierpieć. Umarł bardzo młodo. Mówił, że musi bardzo dużo dobrego robić, aby wynagrodzić Bogu za dar życia, jakby coś wyczuwał, jakby się spieszył... Ks. Józef zwrócił uwagę na potrzebę modlitwy w życiu człowieka. Podkreślił też, że „ten, kto się nie modli, ten nigdy modlitwy nie zrozumie. Człowiek, który nie ma kultury serca, nigdy nie będzie się modlił”. Stawanie przed Bogiem twarzą w twarz, rozpoczynając i kończąc dzień na kolanach, na modlitwie, to kultura serca, kultura obcowania z Bogiem, czerpanie sił do dźwigania nieraz wielkich ciężarów, jakie niesie ze sobą codzienność. Do tego nie trzeba być pustelnikiem, ani w zakonie kontemplacyjnym.

Na zakończenie homilii ks. kan. Józef Szajda nawiązał do planów dotyczących obchodów 100. rocznicy powrotu Unitów na obrządek łaciński, które z pomocą Bożą i przy zaangażowaniu innych mogą się spełnić. Wyraził pragnienie, aby tę uroczystość 100. rocznicy w 2005 roku tutaj zaakcentować w Drelowie, w Horodku, by ze świętym Onufrym, który od wieków nas wychowuje, razem z księdzem biskupem wielbić Boga w świadectwie naszych męczenników, z mieszkańcami naszej małej Ojczyzny – ziemi międzyrzeckiej.

Uroczystości odpustowe zakończyły modlitwy przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, odmówienie Litanii do św. Onufrego z odśpiewaniem hymnu „Ciebie Boga wysławiamy” i specjalne błogosławieństwo dzieci.


wstecz

13 czerwca 2004. A. Kozaczuk, fot. P. Stefaniuk